17 Cracovia Maraton.
To już trzeci raz, kiedy przyszło mi się zmierzyć z królewski dystans 42 km. Jednak czekała mnie spora zmiana jeżeli chodzi o trasę maratonu. Została ona rozciągnięta od starego miasta, aż do Nowej Huty.
Dzień startu zapowiadał się słoneczny, co nie cieszyło mnie. Bieganie w słońcu w wysokiej temperaturze nie należy do przyjemnych, a na pewno nie jest dobry do robienia życiówek.
Start wraz z sześcioma tysiącami biegaczy robi swoje, wtedy czuje się moc jaka drzemie w tłumie mającym na celu jeden cel. Dobiec do mety w jak najkrótszym czasie.
Na bieg jak zwykle zabrałem glukozę, żele, izotonik do picia, glukometr.
Rozciągnięcie trasy okazało się trafną decyzją, zrobiło się więcej miejsca, więcej ciekawych miejsc, podbiegów. W zasadzie super, tylko temperatura 27 stopni Celsjusza i słońce sprawiało że nie należał ten bieg to prostych. Połówka maratonu wyszła zgodnie z planem w czasie 1 godzina i 50 min. Ale od 30 km zacząłem zwalniać. Niestety. Ale, nie ma ,tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Kurtyny wodne pomagały podczas biegu.
Na metę dotarłem po 4 godzinach i 30 sekundach. Niestety nie udało mi się dotrzeć według planu, poniżej 4 godzin. Ale czas nie był taki zły, jak na pogodę.
Dystans: 42,195 km
Czas: 4:00:30 godz.
Miejsce open: 1965/5777
Miejsce w grupie wiekowej: 736/1701
To już trzeci raz, kiedy przyszło mi się zmierzyć z królewski dystans 42 km. Jednak czekała mnie spora zmiana jeżeli chodzi o trasę maratonu. Została ona rozciągnięta od starego miasta, aż do Nowej Huty.
Dzień startu zapowiadał się słoneczny, co nie cieszyło mnie. Bieganie w słońcu w wysokiej temperaturze nie należy do przyjemnych, a na pewno nie jest dobry do robienia życiówek.
Start wraz z sześcioma tysiącami biegaczy robi swoje, wtedy czuje się moc jaka drzemie w tłumie mającym na celu jeden cel. Dobiec do mety w jak najkrótszym czasie.
Na bieg jak zwykle zabrałem glukozę, żele, izotonik do picia, glukometr.
Rozciągnięcie trasy okazało się trafną decyzją, zrobiło się więcej miejsca, więcej ciekawych miejsc, podbiegów. W zasadzie super, tylko temperatura 27 stopni Celsjusza i słońce sprawiało że nie należał ten bieg to prostych. Połówka maratonu wyszła zgodnie z planem w czasie 1 godzina i 50 min. Ale od 30 km zacząłem zwalniać. Niestety. Ale, nie ma ,tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Kurtyny wodne pomagały podczas biegu.
Na metę dotarłem po 4 godzinach i 30 sekundach. Niestety nie udało mi się dotrzeć według planu, poniżej 4 godzin. Ale czas nie był taki zły, jak na pogodę.
Dystans: 42,195 km
Czas: 4:00:30 godz.
Miejsce open: 1965/5777
Miejsce w grupie wiekowej: 736/1701
Brawo dla wszystkich który odważyli się ukończyć bieg.
Komentarze
Prześlij komentarz